Stare Miasto w Zamościu przyciąga coraz więcej turystów. Nie tylko tam bywa tłoczno

- W tym roku bez wątpienia przybyło do Zamościa więcej turystów niż w latach poprzednich. Miasto stało się chętniej odwiedzane po pandemii koronawirusa i ten trend się utrzymuje – ocenia Adam Gąsianowski, właściciel Muzeum Fotografii, które działa w jednej z kamienic przy Rynku Wielkim w Zamościu. - Przybywają do nas oczywiście zorganizowane wycieczki, ale głównie są to jednak turyści indywidualni.

Zamojskie Muzeum Fotografii to ciekawe miejsce, ale także świetny punkt obserwacyjny. Adam Gąsianowski zgromadził tam setki aparatów które równiutko poukładał na półkach. Niektóre z nich mają ponad sto lat, inne pamiętają np. czasy PRL-u. W muzeum działa także fotoplastikon, a na ścianach zawieszono mnóstwo pożółkłych ze starości zdjęć (Adam Gąsianowski ma ich dziesiątki tysięcy)

Czasowe wystawy fotograficzne przygotowane przez pana Adama, można natomiast oglądać w na korytarzach staromiejskich kamienic. Ekspozycje są chętnie odwiedzane są przez turystów.

- Rozmawiam z nimi i często pytam m.in. skąd przybywają – mówi Adam Gąsianowski. - Najczęściej są ze Śląska i z województwa lubelskiego. Jak wygląda ich zwiedzanie? Spacerują sobie po Starym Mieście. Jak mówią Zamość odwiedzają: podczas zwykle jednodniowych wycieczek. A nocują przeważnie w Zwierzyńcu czy Krasnobrodzie.

Dlaczego jako „bazę” wybierają Roztocze? Jest tam pięknie, nie brakuje turystycznych atrakcji. Ważne jest jednak również coś innego. - Z rozmów wynika, że noclegi są tam po prostu tańsze niż w Zamościu – mówi Adam Gąsianowski. - Moim zdaniem to nie jest dla miasta dobrze. Warto byłoby powalczyć o to, żeby jednak turystów w Zamościu przytrzymać dłużej. Bo to się przełoży na pieniądze.

Są też inne komentarze. - Szkoda, że Zamość nie ma... drugiej starówki, albo nie jest ona kilka razy większa. Bo turystów widać latem wszędzie, w każdym zaułku, a na koncerty i imprezy przybywają tłumy. Trudno ich pomieścić. Czasami jest to uciążliwe (pisaliśmy o takich sytuacjach wielokrotnie – przyp. red.), choć od zawsze wiadomo, że nasza starówka jest dla turystów magnesem – opowiada jeden z mieszkańców zamojskiego Starego Miasta.

Hetmański Gród najczęściej odwiedzają mieszkańcy województwa lubelskiego, mazowieckiego, ale także małopolskiego i śląskiego. Nie brakuje też gości z zagranicy m.in. z Niemiec i Wielkiej Brytanii. Najczęściej są to turyści indywidualni. Zwiedzają zabytkowe fortyfikacje Zamościa, ulice, place i zaułki (np. staromiejskie podwórka). Nie tylko. Można ich również spotkać w innych częściach Zamościa m.in. nad popularnym zalewem czy w miejscowym Ogrodzie Zoologicznym.

Wielu wypoczywa aktywnie na Roztoczu. Jeżdżą na rowerach, wędrują po szlakach turystycznych oraz m.in. pływają kajakami (np. w okolicach Zwierzyńca). Skąd to wszystko wiadomo? Podsumowanie zamojskiego sezonu turystycznego odbyło się 10 listopada w zamojskim Centrum Kultury „Stylowy”. Mówiono wówczas m.in. o trendach w zamojskiej turystyce.

Odbyła się także konferencja pt. "Przemiany infrastruktury turystycznej w świetle rocznicy 550-lecia powstania województwa lubelskiego". Zaprezentowano również filmy promocyjne, wręczono certyfikaty przynależności do Stowarzyszenia LOT Zamość i Roztocze, a także wyróżnienia i nagrody. 

Wydarzenie zostało zorganizowane przez Miasto Zamość, Lokalną Organizację Turystyczną Zamość i Roztocze oraz Zamojskie Centrum Informacji Turystycznej i Historycznej.