Myśliwi pod okiem lekarza weterynarii wypuścili zające na wolność w niedzielę. Najpierw trzeba było jednak odłowić szaraki z dwuhektarowej woliery w Pniówku, gdzie zwierzęta spędziły kilka ostatnich miesięcy. Tu były
szczepione i dokarmiane. Po odłowieniu myśliwi wypuścili zające kilka kilometrów dalej, w okolicach Barchaczowa:
- Wcześniej to łowisko zostało dobrze przygotowane przez redukcja drapieżników, głównie lisa – mówi - informuje Jarosław Kuchta z Wojskowego Koła Łowieckiego nr 121 Świt, które od trzech lat realizuje projekt odbudowy naszej populacji szaraka na Zamojszczyźnie.
Setka zwierzaków, która zyskała w niedzielę wolność przejechała do nas w pierwszej połowie października ubiegłego roku, ze Słowacji. Jeden zając kosztował myśliwych aż 405 zł., ale pieniądze były, bo szaraki przyjeżdżają do nas w ramach projektu unijnego "Edukacja ekologiczna i ochrona zwierzyny drobnej celem zachowania zasobów przyrodniczych w obwodach łowickich Wojskowego Koła Łowieckiego nr 121 Świt w Zamościu".
Finansowany przez unię program realizowany jest już od trzech lat. Jego łączny koszt to 380 tys zł. Prawie 300 tys. popłynęło z kasy unijnej:
- Kupiliśmy w sumie 300 zajęcy. W ramach tego projektu odbył się też zakup karmy, urządzeń łowickich, prelekcje i wycieczki w szkołach – mówi Jarosław Kuchta.
Zające, które przyjechały do nas w poprzednich latach też były narodowości słowackiej, ale nie tylko – po naszych polach kicają też Czesi.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?