W środę (9 września) Rada Miejska w Szczebrzeszynie debatowała nad przyszłością 33-letniej nysy, którą wylicytował w przetargu kopertowym radny Rafał Kowalik.
Dyskusja była bardzo burzliwa. Radny musiał bronić się przed wieloma zarzutami, m. in. że hipokryzji i działania na szkodę szkoły. Przypomnijmy, że Kowalik zaoferował, że za zdezelowany pojazd zapłaci 100 tys. zł. Tym samym wygrał przetarg. Pieniędzy jednak nie wpłacił.
Najdalej w swoich oskarżeniach posunęła się radna Monika Nizio, która stwierdziła, że Kowalik ma fundusze na zapłacenie za samochód. Po czym zaczęła wyliczać kwoty, które wpisał w swoim oświadczeniu majątkowym za 2019 r.
Po zakończeniu dyskusji doszło do głosowania, w efekcie którego nyska zostanie ponownie wystawiona do przetargu, którego zorganizowanie zalecono dyrektor szkoły podstawowej. Ten bezpośrednio po głosowaniu oświadczył, że radny nie zostanie ponownie dopuszczony do przetargu.
- Jest mi bardzo przykro z powodu tego, co wydarzyło się na ostatniej sesji. Krótkowzroczność radnych spowodowała, że nyska ponownie zostanie wystawiona na sprzedaż zamiast pozostawić ją w mieście, jako atrakcji turystycznej jak chciało wielu mieszkańców miasta. Mogę jednak zapewnić, że mimo to zrobimy wszystko, aby samochód został w Szczebrzeszynie - stwierdził Kowalik.
Radny pytany o to dlaczego właściwie nie wpłacił umówionej kwoty, tłumaczy: - Powtórzę to, co mówiłem ostatnio, a co mnie zaniepokoiło. Jest to niejasna historia ubezpieczeniowa pojazdu, a w zasadzie jej brak. Jeżeli bym kupił nyskę, wówczas mógłbym mieć problemy związane z ubezpieczeniowym funduszem gwarancyjnym - dodaje.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?