- Aby pokazać, upublicznić i poprawić bardzo złe warunki pracy we wrześniu ub. roku powołaliśmy nasz Solidarny Zespół - Zespół NSZZ "Solidarność" Domów Pomocy Społecznej przy Zarządzie Regionu Środkowo-Wschodniego tej organizacji - mówili związkowcy podczas wczorajszej konferencji prasowej.
W skład zespołu weszło 17 DPS-ów z Lublina i regionu. Związkowcy skierowali do dyrektorów DPS-ów dwa podstawowe żądania: wzrostu płacy zasadniczej w 2022 roku o 1000 zł brutto oraz coroczne podniesienie płacy do kwoty przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej z poprzedniego roku. Ponadto pracownicy "zapomnianych domów" uważają, że w DPS-ach ma miejsce dyskryminacja osób wykonujących zawody medyczne - pielęgniarek i fizjoterapeutów, którzy otrzymują mniejsze wynagrodzenia od swoich odpowiedników w szpitalach.
- By osiągnąć płacę minimalną, często otrzymywaliśmy wyrównanie w postaci premii. Ale to powinien być dodatek za ciężką pracę, a nie równanie płacy minimalnej - mówi przewodnicząca Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ „Solidarność” z DPS w Wygnanowicach, Małgorzata Guz. - Mamy starzejące się społeczeństwo. Nikt nie zdaje sobie sprawy czym jest DPS, dopóki w jego rodzinie nie pojawi się osoba potrzebująca naszej opieki, bo nie może samodzielnie funkcjonować w domu - dodaje przewodnicząca.
Niskie zarobki potwierdza Maria Czuba, pracująca w DPS w Surhowie.
- 30 lat pracuję w domu pomocy społecznej dla psychicznie chorych. To bardzo ciężka praca. Chcielibyśmy tylko godnego wynagrodzenia - mówi Czuba.
- Nikt nie jest w stanie się samodzielnie utrzymać za taką pensję. Pracownicy rezygnują ze względu na niskie wynagrodzenie, albo pracują na kilku etatach, by zapewnić byt. Opiekujemy się waszymi rodzicami - dodaje Katarzyna Szlędak z DPS-u "Betania" przy al. Kraśnickiej.
- Potrzebny jest dialog ze starostami. Powinny być dla nas utworzone osobne tabele zaszeregowania. Nie jesteśmy urzędnikami. Pracujemy w szczególnych i trudnych warunkach. Domy świadczą usługi całodobowo, w święta czy nie - uzupełnia przewodnicząca.
Jak tłumaczą związkowcy, jeśli pracownicy DPS-ów otrzymają podwyżki, to wzrośnie koszt utrzymania pacjentów w DPS-ach. Z tego powodu wielokrotnie odmawiano im podwyżek.
- Bardzo bym chciał, żeby moi pracownicy zarabiali więcej, ale nie ja decyduję o wysokości budżetu przeznaczonego na pensje i utrzymanie jednostki DPS, tylko gmina - mówi dyrektor DPS im. Matki Teresy z Kalkuty w Lublinie, Jarosław Zyśk.
Związkowcy rozumieją, z czego wynikają niskie płace, ale widzą też rozwiązanie problemu - zmianę sposobu finansowania DPS-ów.
- Lubelszczyzna to jeden z najbiedniejszych regionów. Mamy niskie wpływy z podatków, a więc niskie uposażenia, a więc niskie koszty utrzymania. Koło się zamyka, "bieda domy" dalej będą się staczać. Potrzebna jest interwencja rządu, wsparcie - tłumaczy zastępca przewodniczącego Regionu Środkowo-Wschodniego NSZZ "Solidarność", Marek Wątorski.
Skierowano list otwarty do rządu z prośbą o wsparcie zmian systemowych. Do postulatów ustosunkowała się Edyta Bujalska-Pawlak, zastępca dyrektora ds. pomocy środowiskowej MOPR w Lublinie.
- Aktualnie trwają rozmowy pomiędzy pracodawcami a pracownikami DPS reprezentowanymi przez związki zawodowe, w sprawie zgłoszonych postulatów. Zaangażowanie kadry DPS-ów w sprawowaniu opieki nad osobami starszymi i zależnymi od pomocy innych osób jest w pełni doceniane, a godne i bezpieczne warunki pracy stanowią priorytet w realizowanej polityce kadrowej.
Bujalska-Pawlak zauważyła, że pracownicy DPS-ów w Lublinie otrzymali w tym roku podwyżkę od 140 do 338 złotych brutto z wyrównaniem na etat. To jednak tylko 3 z 17 DPS-ów walczących o zmianę - reszta jest spoza Lublina.
Nie tylko opieka medyczna przechodzi trudności.
- Pracuję tu od 17 lat, a nigdy nie dostałem podwyżki. Jedynie wyrównanie do płacy minimalnej. Nie mam zdolności kredytowej, z rodziną muszę tułać się po stancjach. Gdzie my, szarzy pracownicy, mamy się zwrócić? Lubię swoją pracę, ale chyba będę musiał wyjechać za granicę - mówi Dariusz, kucharz w jednym z lubelskich DPS-ów.
W lipcu planowane są pikiety.
- Ludzie muszą usłyszeć. Nasz głos wybrzmiewa coraz głośniej - podkreśla przewodnicząca.
- Byliście na meczu żużlowców? Zobaczcie zdjęcia kibiców
- To były najlepsze flaczki! Wielki festiwal wrócił po dwuletniej przerwie. Fotorelacja
- Przygoda z tatą. Tak wyglądała ogólnopolska gra miejska w Lublinie. Fotorelacja
- Para żyraf podbija serca mieszkańców Zamościa i turystów
- Lublin. „Kaniorowcy” wystąpili w Muszli Koncertowej Ogrodu Saskiego. Fotorelacja
- Beniaminek się postawił, ale Motor znowu zwycięski (ZDJĘCIA)
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?