Tyszowce. Na szczęście nikomu z domowników nic się nie stało, ale budynek spłonął. Potrzebna jest pomoc

„Naszych przyjaciół spotkała wielka tragedia – czytamy w zamieszczonej tam informacji”. Ukochany, wymarzony dom Pawła i Magdy (...) oraz ich dwójki dzieci został strawiony przez ogień. Jego opanowanie było bardzo trudne, rozprzestrzeniał się w zaskakującym tempie, materiały które miały być niepalne przegrały z nim walkę (…). Strażacy ocenili, że dom nie nadaje się do zamieszkania, straty są ogromne”.

Do pożaru domu w Tyszowcach doszło po godz. 2 w nocy. Zajęła się drewniana konstrukcja dachu, elewacja budynku, a także m.in. pomieszczenia wewnątrz. Ogień szybko strawił znaczną część budynku. Na miejsce przybyli strażacy. Akcja gaśnicza trwała kilka godzin. Łącznie uczestniczyło w niej dziewięć zastępów straży pożarnych z PSP i OSP (33 strażaków).

- Budynek był w nowej konstrukcji, jeszcze nawet nie wykończony – mówi mł. bryg. Jacek Zwolak, oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Tomaszowie Lub. - Straty na pewno sięgają kilkuset tysięcy złotych.

Na szczęście nikomu z domowników oraz strażaków nic poważnego się podczas pożaru nie stało. Jednak właściciel podjął próbę gaszenia pożaru, co skończyło się poparzeniem obu jego stóp. Co dalej? Teraz pogorzelcy z Tyszowiec potrzebują pomocy.

„Paweł i Magda to młodzi wspaniali ludzie” – czytamy na portalu zrzutka.pl. „Zawsze pomagają innym a tym razem my musimy pomóc im. Odbudowa zniszczonego domu z pewnością pochłonie ogromne nakłady pieniężne”.

W akcję pomocową zaangażowali się przyjaciele pogorzelców oraz m.in. pracownicy Starostwa Powiatowego w Tomaszowie Lub. Informacja na ten temat została zamieszczona na stronie internetowej tej instytucji. Tam znalazło się także przekierowanie na portal pomocowy. Odpowiednią podstronę znajdziemy tam pod hasłem „Tyszowce. Odbudowa domu po pożarze”.

- Byłam w tym zniszczonym domu. Tam praktycznie nie ocalało nic. Naprawdę aż płakać się chcę, gdy się na to patrzy – mówi Barbara Kamińska-Skowronek, kierownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Tyszowcach. - Dom był wprawdzie ubezpieczony, ale na pewno tej rodzinie będzie potrzebne wsparcie na jego odbudowę.

MOPS na razie nie udziela jednak pomocy pogorzelcom. Dlaczego? - Ci ludzie mają dach nad głową. Schronienia udzieliła im rodzina – zapewnia kierownik Barbara Kamińska-Skowronek. - Na razie nie są im także potrzebne inne formy doraźnego wsparcia. Jesteśmy jednak z nimi w stałym kontakcie. Jeśli będzie taka potrzeba, zrobimy co możemy, żeby im w miarę naszych możliwości pomóc.