Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trener Feio: „O Rakowie wiem wszystko. Oni o Motorze nie”

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
(„Drużyna ma mocnych liderów i wiem, że podejście mentalne będzie odpowiednie” – twierdzi Gonçalo Feio)
(„Drużyna ma mocnych liderów i wiem, że podejście mentalne będzie odpowiednie” – twierdzi Gonçalo Feio) fot. Motor Lublin
W środę wieczorem oczy całej piłkarskiej Polski będą zwrócona na Lublin, a konkretnie na ćwierćfinałowe starcie Pucharu Polski, w którym Motor podejmie triumfatora dwóch poprzednich edycji, Raków Częstochowa.

Klub spod Jasnej Góry to także aktualny lider PKO BP Ekstraklasy, który z każdym kolejnym tygodniem przybliża się do sięgnięcia po pierwszy tytuł mistrzowski w historii. Motor na co dzień występuje o dwie klasy rozgrywkowe niżej, ale z PP wyeliminowały już choćby Zagłębie Lubin czy Wisłę Kraków.

Myślę, że zmierzą się drużyny, które mają bardzo jasno określony pomysł na grę. Jedna, która musi. Druga natomiast, która może. My walczymy o marzenia. Myślę, że czeka nas bardzo dobre widowisko – uważa trener lublinian, Gonçalo Feio.

Dla niego i piłkarzy starcie z renomowanym rywalem to nagroda. O żadnej presji nie ma mowy. – Presja to ostatnie słowo, które by mi przyszło do głowy. Presja jest po drugiej stronie. Nam towarzyszą dobra energia i entuzjazm. To z resztą nas charakteryzuje, bo my lubimy grać w piłkę. Świadomość, że możemy zapisać się w historii klubu nas tylko napędza – wyjaśnia Portugalczyk.

Piłkarska Ekstraklasa do gry wróciła w styczniu, a Raków w tym czasie rozegrał pięć meczów. Choć bilans 3-2-0 może imponować, to w opinii ekspertów styl głównego kandydata do mistrzostwa kraju odbiega od tego prezentowanego jesienią czy podczas zimowych przygotowań.

Co do słabszej formy Rakowa, to nie wierzę w takie rzeczy. Uważam, że rywale pracują stabilnie i solidnie. Ale my też – twierdzi Feio. – Raków grał sparingi za granicą, na dobrych boiskach, z zespołami europejskimi, które miały pewne swoje założenia taktyczne. Poradził sobie w nich bardzo dobrze. Potem przyszła jednak ligowa rzeczywistość. Szczególnie zimą boiska w ekstraklasie są gorsze, a zespoły grają inaczej niż sparingpartnerzy. Myślę, że stąd może być takie wrażenie, że Raków jest nieco słabszy niż był – dodaje.

Za Motorem jedno starcie. W piątek, na wiosenną inaugurację eWinner 2. Ligi, żółto-biało-niebiescy w efektowny sposób pokonali u siebie Górnika Polkowice 3:1, co może być dobrym prognostykiem przed środą.

Zawsze zwycięstwo jest najlepszym, co może przydarzyć się w piłce. To był pierwszy krok w kierunku naszych ambicji ligowych. Wynik był poparty praktycznie pełną dominacją nad przeciwnikiem. Pierwszy mecz po przygotowaniach zazwyczaj jest pewną niewiadomą. Trzeba w nim potwierdzić dobrą dyspozycję i cieszę się, że nam się to udało. Wygrana utwierdziła nas tylko w przekonaniu, że jesteśmy na odpowiedniej drodze – mówi szkoleniowiec zespołu z Lublina, który swego czasu przez 2.5 roku był w Rakowie asystentem Marka Papszuna.

Nie odczuwam żadnych dodatkowych smaczków z rywalizacji Gonçalo Feio – Marek Papszun. To jest mecz Motor kontra Raków. Przygotowujemy się do niego, jak do każdego innego spotkania – zaznacza Feio. – Pod kątem znajomości rywala przewaga na pewno jest jednak po naszej stronie. Ja o Rakowie wiem wszystko. Oni o Motorze wszystkiego nie wiedzą. Jedną rzeczą jest to oczywiście wiedzieć, a drugą przenieść tę wiedzę na boisko – uzupełnia.

W czym Portugalczyk upatruje jeszcze przewagę swojego zespołu? – Zagramy w jaskini lwa, przy naszych kibicach. Wierzę, że będą w środę naszym dwunastym zawodnikiem – odpowiada bez wahania.

Można się jednak zastanawiać, czy faktycznie tak będzie. Chodzi o kwestię wysokich cen biletów oraz brak wejściówek ulgowych dla dzieci i seniorów. Możliwe, że na najważniejszym od kilkudziesięciu lat meczu w Lublinie zabraknie zorganizowanego dopingu. Frekwencja przy ulicy Stadionowej 1 też z pewnością na decyzji włodarzy klubu ucierpi. Poproszony o apel w kierunku kibiców, odpowiada:

Wiem, że kibice są z nami, wspierają nas i chcą nas dopingować. Wiem o tym ja, drużyna też o tym wie. Między mną, zespołem, a kibicami dzieje się bardzo dobrze. Problem nie leży tu, dlatego nie wiem czy mam apelować do kibiców, czy do kogoś innego… Jestem człowiekiem wiary i mam nadzieję, że to święto nie będzie zepsute.

Początek ćwierćfinałowej rywalizacji w środę o godzinie 20:30. Kilkanaście minut wcześniej odbędzie, bardzo ważna z punktu widzenia psychologicznego, odprawa w szatni.

Przed wyjściem na murawę mówię od serca. Dlatego trudno mi teraz powiedzieć, co to będzie. Ważniejsze jest natomiast, co piłkarze powiedzą sobie sami nawzajem. Drużyna ma mocnych liderów i wiem, że podejście mentalne będzie odpowiednie – nie ma wątpliwości trener.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Trener Feio: „O Rakowie wiem wszystko. Oni o Motorze nie” - Kurier Lubelski

Wróć na bilgoraj.naszemiasto.pl Nasze Miasto