Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Terapia dzieci z autyzmem to codzienna, systematyczna praca. „Ważne jest to, by dzieci były samodzielne”

Magdalena Konczal
Magdalena Konczal
Archiwum prywatne Niepublicznego Przedszkola Terapeutycznego w Kowalewie Pomorskim/ udostępnione za zgodą przedszkola
Miłosz sam pojął decyzję, że chce usiąść na toaletę. Bartek zaczyna łapać kontakt wzrokowy z nauczycielkami, a Filip coraz bardziej – niewerbalnie – komunikuje swoje potrzeby. Odpowiednia terapia, dostosowana do potrzeb dzieci z autyzmem, prowadzona systematycznie i pełną empatią, może dać niewiarygodne rezultaty. Ważne jest, by wyzwania, z którymi się mierzą, zostały zauważone, a otoczenie dostosowane do ich potrzeb. Z okazji Światowego Dnia Świadomości Autyzmu odwiedziliśmy niezwykłe miejsce, w którym najmłodsi z radością poznają trudny dla nich świat. Tak się pracuje w Niepublicznym Przedszkolu Terapeutycznym w Kowalewie Pomorskim.

Dzieci ze spektrum autyzmu. „Niczego nie powinno się wprowadzać na siłę”

To tutaj. Szkolna 11. Kowalewo-Pomorskie. W tym małym, bo ponad 4-tysięcznym mieście, oddalonym od Torunia o 25 km, trzy lata temu powstało Niepubliczne Przedszkole Terapeutyczne. Budynek, w którym obecnie mieści się placówka, był dawniej plebanią ewangelicką. Teraz, przechodząc obok, w oknach widać kolorowe rysunki.

Terapia dzieci z autyzmem to codzienna, systematyczna praca. „Ważne jest to, by dzieci były samodzielne”
Archiwum prywatne Niepublicznego Przedszkola Terapeutycznego w Kowalewie Pomorskim/ udostępnione za zgodą przedszkola

Do Niepublicznego Przedszkola Terapeutycznego w Kowalewie Pomorskim mogą uczęszczać dzieci potrzebujące kształcenia specjalnego, a więc z afazją, zespołem Downa, niepełnosprawnością intelektualną, niepełnosprawnościami sprzężonymi oraz zespołem Aspergera i autyzmem. Tych ostatnich jest tutaj najwięcej.

Przekraczam próg jednej z sal i trafiam akurat na pierwszy punkt dnia. Dzieci z radością i żywą energią oddają się swobodnej zabawie. Nie posiedzę zbyt długo na krzesełku ustawionym z tyłu pomieszczenia, bo już Wojtek* chwyta mnie za rękę i prowadzi do zabawy. Za chwilę dołączają kolejne dzieci. Są bardzo towarzyskie i chętnie włączają mnie w swoje aktywności. Grupy nie są liczne. Wszystkich przedszkolaków jest dwanaścioro. Na jednego nauczyciela przypada czworo dzieci. W opiece nad przedszkolakami wspomagają go pomoce nauczyciela.

Terapia dzieci z autyzmem to codzienna, systematyczna praca. „Ważne jest to, by dzieci były samodzielne”
Archiwum prywatne Niepublicznego Przedszkola Terapeutycznego w Kowalewie Pomorskim/ udostępnione za zgodą przedszkola

Zanim wyjdę z sali, słyszę jeszcze, że sprawdzana jest obecność.

– Sprawdzanie obecności jest bardzo ważne w procesie nauki mówienia – tłumaczy mi Marta Marunowska, nauczycielka. – Bartek na przykład jeszcze nie mówi „jestem”, ale już nawiązuje kontakt wzrokowy i to jest dobry sygnał. Uważam, że nie powinno się wprowadzać niczego na siłę. W taki sposób można jedynie odepchnąć od siebie dziecko.

Przedszkole, które powstało z pasji. „Dzieci w terapii muszą mieć przestrzeń i ruch”

Kiedy już udaje mi się na chwilę pożegnać z przedszkolakami, odwiedzam gabinet dyrektorski. Tam wita mnie Aneta Guzowska – dyrektorka Niepublicznego Przedszkola Terapeutycznego, a z zawodu logopeda. Pytam skąd pomysł na założenie przedszkola terapeutycznego. Odpowiedź jest krótka: „Z pasji”. I rzeczywiście, pasję słychać w każdej opowieści o dziecku, które zrobiło postępy w rozwoju. Widać ją także w pracy z przedszkolakami.

Aneta Guzowska - dyrektorka przedszkola
Archiwum prywatne Niepublicznego Przedszkola Terapeutycznego w Kowalewie Pomorskim/ udostępnione za zgodą przedszkola

– Zawsze miałam pragnienie, by właśnie w taki sposób pracować z najmłodszymi. Uważam, że dzieci w terapii nie powinny jedynie siedzieć przy stoliku, przed lustrem. One muszą mieć przestrzeń i ruch, bo to jest naturalna forma rozwoju – opowiada Aneta Guzowska.

W przedszkolu nie brakuje dzieciom ani ruchu, ani przestrzeni. W trakcie naszej rozmowy na korytarzu słychać tupot małych stóp i radosne okrzyki. To dzieci idą umyć ręce przed śniadaniem. Za chwilę podzielą się na grupy (młodsze „Kotki” oraz starsze „Tygryski”) i rozpoczną zajęcia. Zanim jednak wejdą do sali, witają się z nauczycielkami. Na futrynie drzwi mają narysowane symbole. Piotrek wybiera jeden z nich i wchodzi, mówiąc „dzień dobry”. Maciek „naciska” na inny i przytula się do nauczycielki, a Filip decyduje się na powitanie w formie tańca.

Terapia dzieci z autyzmem to codzienna, systematyczna praca. „Ważne jest to, by dzieci były samodzielne”
Archiwum prywatne Niepublicznego Przedszkola Terapeutycznego w Kowalewie Pomorskim/ udostępnione za zgodą przedszkola

– Uczymy dzieci, jak się witać, a jak żegnać – tłumaczy Aneta Guzowska. – Ale także tego, jak mówić o swoich emocjach. Oczywiście uczy się tego także w nieterapeutycznych przedszkolach, ale nasze dzieci mogą mieć większe problemy z przyswajaniem umiejętności społecznych, bo jest im trudniej odczytywać emocje drugiej osoby.

Zajęcia terapeutyczne dla dzieci z autyzmem. Dlaczego tak ważna jest terapia?

O autyzmie mówi się obecnie znacznie więcej, niż jeszcze kilka- czy kilkanaście lat temu. To zaburzenie neurorozwojowe może objawiać się w różny sposób. Niektóre dzieci potrafią mówić, odpowiadać na pytania, czytać i liczyć. Inne – nie porozumiewają się werbalnie i nie są w stanie wykonać prostych poleceń. Wspólnymi cechami wszystkich dzieci z autyzmem są jednak problemy w komunikowaniu swoich uczuć i w relacjach społecznych, a także zaburzenie integracji wrażeń zmysłowych.

Jakie są pierwsze symptomy ASD (ang. autism spectrum disorder)?

– Brak rozwoju mowy nie występuje zawsze – opowiada Aneta Guzowska. – Bywa tak, że dziecko zaczyna mówić i nagle jednego dnia przestaje, pojawia się regres. Niektórzy często chodzą na palcach lub nie sięgają po coś samodzielnie, ale posługują się ręką rodzica. Takie dzieci nie potrafią nawiązać kontaktu z rówieśnikami, zazwyczaj bawią się samodzielnie, chociaż oczywiście mają w sobie pragnienie, by ten kontakt nawiązać.

Dzieci ze spektrum autyzmu wesprzeć może odpowiednio przeprowadzona terapia. Oprócz tradycyjnych aktywności przedszkolnych w planie znajduje się też szereg zajęć terapeutycznych.

Terapia dzieci z autyzmem to codzienna, systematyczna praca. „Ważne jest to, by dzieci były samodzielne”
Archiwum prywatne Niepublicznego Przedszkola Terapeutycznego w Kowalewie Pomorskim/ udostępnione za zgodą przedszkola

– Prowadzimy na przykład trening umiejętności społecznych. Dzieci, które nie mają zaburzeń rozwojowych, zdobywają takie umiejętności poprzez obserwację świata: zachowań rodziców, dziadków czy nauczycieli. My naszym dzieciom musimy wszystko pokazać i nazwać. Poza tym zabieramy przedszkolaki na spacer, gdzie nie tylko mają szansę obserwować zmiany zachodzące w przyrodzie, ale także uczą się komunikacji społecznej w naturalnych warunkach, na przykład w sklepie. Dzieci same biorą koszyki, na kartkach mają narysowane warzywo lub owoc, szukają go, podchodzą z nim do kasy, muszą powiedzieć „proszę” i „dziękuję”. W ten sposób uczymy też samodzielności – opowiada dyrektorka przedszkola.

Terapia dzieci z autyzmem to codzienna, systematyczna praca. „Ważne jest to, by dzieci były samodzielne”
Archiwum prywatne Niepublicznego Przedszkola Terapeutycznego w Kowalewie Pomorskim/ udostępnione za zgodą przedszkola

Trening umiejętności społecznych to dopiero początek. Dzieci mają też zajęcia z alternatywnej komunikacji (AAC), logopedyczne, dogoterapię i rytmikę. W czasie terapii Knillów uczą się świadomości własnego ciała i uważności na wysyłane przez innych sygnały.

Terapia dzieci z autyzmem to codzienna, systematyczna praca. „Ważne jest to, by dzieci były samodzielne”
Archiwum prywatne Niepublicznego Przedszkola Terapeutycznego w Kowalewie Pomorskim/ udostępnione za zgodą przedszkola

– Mamy też ćwiczenia z elementami metody Weroniki Sherborne – mówi Marta Marunowska. – Tam przedszkolaki uczą się bliskości, zauważenia kolegi czy koleżanki, a także budowania wzajemnych relacji i zaufania wśród rówieśników i terapeuty.

Jak zaznacza Aneta Guzowska, terapia zaburzeń ze spektrum autyzmu polega na codziennej, systematycznej pracy. To właśnie takie działania mogą wesprzeć dzieci w rozwoju.

Czas na zabawę i relaks

Aneta Guzowska oprowadza mnie po przedszkolu. Oprócz pomieszczeń, w których znajdują się grupy przedszkolne, są jeszcze dwa kolejne przeznaczone na terapię. Odwiedzamy salę integracji sensorycznej, gdzie znajdują się ścieżki sensoryczne, maglownica do terapii zaburzeń SI, piłki terapeutyczne i rower do ćwiczenia koordynacji wzrokowo-ruchowej.

Terapia dzieci z autyzmem to codzienna, systematyczna praca. „Ważne jest to, by dzieci były samodzielne”
Archiwum prywatne Niepublicznego Przedszkola Terapeutycznego w Kowalewie Pomorskim/ udostępnione za zgodą przedszkola

– Dzieci ze spektrum autyzmu mogą być przebodźcowane lub niedobodźcowane – tłumaczy mi dyrektorka przedszkola. – Raz w tygodniu przyjeżdża fizjoterapeutka, która prowadzi z nimi zajęcia. Najpierw poznaje poszczególne osoby, bada, czy dziecko należy stymulować, czy wręcz przeciwnie. To również bardzo ważny element terapii.

W pomieszczeniu, gdzie aktualnie znajdują się dzieci, jest nieco ciszej, niż wcześniej. Zaglądam tam i kątem oka widzę, że przedszkolaki wykonują prace plastyczne.

Terapia dzieci z autyzmem to codzienna, systematyczna praca. „Ważne jest to, by dzieci były samodzielne”
Archiwum prywatne Niepublicznego Przedszkola Terapeutycznego w Kowalewie Pomorskim/ udostępnione za zgodą przedszkola

My jednak udajemy się na piętro, gdzie znajduje się drugie pomieszczenie terapeutyczne – sala doświadczania świata. To spokojna, skromnie wyposażona przestrzeń, w której znajdują się lustra i basen z kulkami. Gdy zasłoni się żaluzje, pomieszczenie jest całkowicie ciemne.

Terapia dzieci z autyzmem to codzienna, systematyczna praca. „Ważne jest to, by dzieci były samodzielne”
Archiwum prywatne Niepublicznego Przedszkola Terapeutycznego w Kowalewie Pomorskim/ udostępnione za zgodą przedszkola

– Wiem, że sala wydaje się pusta, ale ona jest urządzona w taki sposób, by stymulowała tylko to, co aktualnie chcemy stymulować. Możemy na przykład skupić się na świetle i wówczas dziecko patrzy się na kulki, którym zmieniają się kolory czy obserwuje siebie w lustrze – opowiada Aneta Guzowska.

To właśnie tutaj przyprowadza się dzieci, gdy potrzebują czasu na relaks i wyciszenie.

Wartość terapii. „Ważne jest to, by dzieci były samodzielne”

Małe grupy, duża liczba opiekunów, kompleksowe terapie, a przede wszystkim zauważenie problemów i potrzeb najmłodszych – to wszystko sprawia, że dzieci w przedszkolu terapeutycznym mogą rozkwitać. I tak właśnie się dzieje.

– Nasze dzieci, będąc w przedszkolu, które nie prowadzi terapii, mogą się nie odnaleźć. Taka grupa przedszkolna liczy zazwyczaj ponad dwadzieścioro osób. Jeśli u dziecka pojawiają się jakieś formy zaburzenia, to ono nie będzie dobrze funkcjonowało w takiej grupie. Może chcieć robić różne rzeczy po swojemu. My mamy możliwość zauważenia potrzeb dziecka i zareagowania na nie – tłumaczy Aneta Guzowska.

Pytam o sygnały zwrotne od rodziców. Oni również zauważają w swoich dzieciach zmianę. Takich historii jest całkiem sporo. Kiedy Filip przyszedł do przedszkola, w ogóle nie mówił. Teraz spotykam go w sali i komunikuję się z nim bez przeszkód.

– Dużo zależy od dziecka. Pawłowi pokazywałam literki, a on od razu zaczął je rozpoznawać, później łączyć je w sylaby i czytać. Natomiast jakieś inne dziecko będzie musiało poświęcić na ten sam proces nie dwa tygodnie, ale kilka miesięcy – wyjaśnia dyrektorka przedszkola.

Miłosz sam pojął decyzję, że chce usiąść na toaletę. Bartek zaczyna łapać kontakt wzrokowy z nauczycielkami, a Filip coraz bardziej – niewerbalnie – komunikuje swoje potrzeby.

Terapia dzieci z autyzmem to codzienna, systematyczna praca. „Ważne jest to, by dzieci były samodzielne”
Archiwum prywatne Niepublicznego Przedszkola Terapeutycznego w Kowalewie Pomorskim/ udostępnione za zgodą przedszkola

– Zauważyłam, że u nas najmłodsi nie mają problemu z okresem adaptacji – mówi Marta Marunowska. – My bardzo dużo dzieci przytulamy. Ja jestem za tym, żeby dziecko na początku poczuło się bezpiecznie i zaufało nam, a dopiero później można podjąć jakąkolwiek terapię.

I dodaje:

– Zawsze powtarzam, że dzieci nie muszą mnie zrozumieć, to ja muszę je najpierw zrozumieć. Czasami sobie myślę, co my możemy dać naszym dzieciom. Pięć godzin radości w przedszkolu, to na pewno. Ale ważne jest też to, by w przyszłości funkcjonowały bez nas, bez rodziców i były po prostu samodzielne – podsumowuje Marta Marunowska.

Sama szykując się do wyjścia, obserwuję jeszcze jak przedszkolaki powoli i „po swojemu” wkładają buty – przygotowują się na spacer. Słyszę pojedyncze „do widzenia”, dzieci na pożegnanie łapią mnie za ręce, a jeden z chłopców bacznie mi się przygląda. Każdy z tych drobnych gestów pokazuje, jak wiele może dać nie tylko odpowiednio przeprowadzona terapia, ale także spojrzenie na świat oczami dziecka. Nawet jeśli ten świat jest nieco inny.

*W tekście imiona dzieci zostały zmienione.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bilgoraj.naszemiasto.pl Nasze Miasto