Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stanisław Żukowski. Polski malarz, którego świat zna jako Rosjanina. Wywiad z Iryną Syzonenko

Wojciech Pokora
Wojciech Pokora
Iryna Syzonenko: – Szukając obrazów Żukowskiego, odwiedziłam muzea na Ukrainie, Litwie, Łotwie, w Estonii, Rosji, Mołdawii, Rumunii i oczywiście w Polsce
Iryna Syzonenko: – Szukając obrazów Żukowskiego, odwiedziłam muzea na Ukrainie, Litwie, Łotwie, w Estonii, Rosji, Mołdawii, Rumunii i oczywiście w Polsce nadesłane
Z Iryną Syzonenko, historykiem sztuki, artystką, doktorantką w Instytucie Historii Sztuki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, o życiu i twórczości Stanisława Żukowskiego.

Robiąc kwerendę do publikacji o Stanisławie Żukowskim, trafiła pani na jego obrazy w Lublinie. A nie jest to wcale takie oczywiste, bo nie znajdują się w ekspozycji.

W 2018 roku zaczęłam studia doktoranckie w Instytucie Historii Sztuki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, więc to pierwszy trop, czemu szukałam w Lublinie. Po drugie, Stanisław Żukowski jest polskim artystą, co może nie jest oczywiste na Wschodzie, ale w Polsce to nie ulega kwestii. Więc szukałam jego obrazów po wszystkich miastach w Polsce. W Lublinie są dwa piękne obrazy, znajdują się w Muzeum Narodowym. Pierwszy nosi tytuł „Początek wiosny”, a drugi to „Wylew jeziora”. Oba te obrazy pokazują wysoki poziom twórczości Stanisława Żukowskiego, widać w nich pracę nad nowymi metodami i wpisują się doskonale w kolekcję polskiego malarstwa pejzażowego tego czasu.

I w Polsce znalazła pani wszystkie jego dzieła?

Ależ skąd. Szukając jego obrazów, odwiedziłam muzea na Ukrainie, Litwie, Łotwie, w Estonii, Rosji, Mołdawii, Rumunii i oczywiście w Polsce. Wiele obrazów znaleźć można na światowych aukcjach, ponieważ Stanisław Żukowski stał się obecnie pożądanym na aukcjach artystą. Kolekcjonerzy bardzo go cenią. Złożyłam katalog jego prac, dzięki czemu ustaliłam, że namalował 785 obrazów. Na dziś to jedyny i największy katalog jego twórczości, być może da się znaleźć jakieś rozproszone fragmenty zebrane przez kogoś innego, bo wydaje się, że mógł stworzyć jeszcze około 60 prac, do których nie dotarłam, ponieważ znajdują się w prywatnych kolekcjach.

Skąd w Rosji taka popularność tego mało znanego przecież w Polsce artysty?

Jest popularny, bo jego prace reprezentują europejski poziom. Poza tym Rosjanie uznają go za rosyjskiego malarza, więc tam jest bardziej rozpoznawalny.

Dlaczego Rosjanie sobie go przygarnęli?

To historyczny los wszystkich Polaków z tych terenów, nie tylko Stanisława Żukowskiego. Urodził się w Imperium Rosyjskim, w Guberni Grodzieńskiej, więc uznawano, że to część Rosji, a mieszkańcy muszą być Rosjanami. Poza tym wbrew woli ojca Stanisław studiował malarstwo w Moskiewskiej Szkole Malarstwa, Rzeźby i Architektury, jego nauczycielem był Izaak Lewitan. Studiował tam 10 lat. Mimo że pracował i mieszkał w Moskwie, podróżował do Petersburga i Wilna, bardzo lubił malować Niemen. Dlatego rosyjscy, a za nimi radzieccy krytycy pisali, że był rosyjskim artystą. I dziś to popularny w Rosji pogląd.

Sprawdzałem wpis o Stanisławie Żukowskim w ukraińskiej Wikipedii. Tam ktoś wpisał, że to polsko-rosyjsko-białoruski malarz...

Uładzimir Prakapcou, dyrektor Narodowego Muzeum Sztuki Republiki Białorusi, mówi o Żukowskim: to nasz wielki Białorusin. Pisze tak we wszystkich swoich publikacjach, a za nim powtarzają kolejni Białorusini, że Żukowski to ich rodak. Więc pytam, czy Żukowski urodził się jako Białorusin? Nie. Urodził się w polskiej, szlacheckiej rodzinie. Jego matka nazywała się Maria Wierzbicka, również szlachcianka. Ochrzczony był w kościele rzymskokatolickim. Chrzcił go ksiądz Kozłowski. Mówił w języku polskim, oczywiście posługiwał się także rosyjskim i francuskim. Ale nie białoruskim. Podobnie pisze się, że Żukowski był radzieckim malarzem, bo przecież w 1917 roku miała miejsce rewolucja, a on mieszkał na terenie sowieckiej Rosji do 1923 roku.

Przyjechał do Polski w pierwszym możliwym terminie.

Tak, wrócił po traktacie ryskim. Wcześniej nie mógł, ze względu na toczącą się wojnę. Gdy tylko na nowo otworzono konsulaty, zgłosił się i potwierdził swoje obywatelstwo. Przyjechał do Warszawy i założył tam prywatną szkołę malarstwa.

W jakim stylu malował Żukowski? Czego uczył?

Można powiedzieć, że to impresjonizm i modernizm. Ale nie czysty. Nie da się o Żukowskim powiedzieć, że to czysty impresjonista, jak np. Claude Monet. Zawsze pracował nad własną metodą twórczą. Polegała ona na łączeniu własnych doświadczeń z impresjonizmem. Był np. fanem fotografii. To też miało wpływ na jego twórczość. Skupiał się na kompozycji, w fotografii kładł nacisk na kadrowanie. I tak malował, jakby chodził z aparatem.

Jaka tematyka go interesowała? Wiemy, że był pejzażystą i portrecistą, tylko?

Nie tylko. Bardzo ciekawe są jego interiory i dwory. Bardzo lubił malować te tematy. Jednak co ciekawe, na tych obrazach nie ma ludzi. To świat bez ludzi.

Dlaczego u niego taka pustka?

Bo Stanisław Żukowski był mistykiem i katastrofistą. Przeżył rewolucję w Rosji. Widział jej rezultaty. Przeżył I wojnę światową. Miał przeczucie katastrofy, która przyjdzie i zniszczy tę kulturę ziemiańską. To była arkadia, siedliska kultury szlacheckiej. Chciał ją zachować. Bardzo lubił malować biblioteki. W Krakowie znajduje się piękny interior Żukowskiego przedstawiający starą bibliotekę, ale też nie jest eksponowany. Stanisław wyszedł z takiego dworu w Starowoli. Tam jego rodzina miała majątek. Wspominał, że matka grała na fortepianie, znał dzięki temu utwory Chopina, Schumanna, Schuberta itd. Wisiały tam portrety przodków, była wielka biblioteka. Wyrastał w tej kulturze. To było jego życie. I czuł, że zostanie ono zniszczone. Dlatego malował dwory i pałace.

I doczekał tej katastrofy, II wojny światowej.

Doczekał wojny w Warszawie. I został w niej do końca. Miał możliwość wyjechać, ale chciał zostać. Miał pieniądze. Mógł wyjechać nawet do Stanów Zjednoczonych, bo był tam znany. Jego obraz pt. „Okno” reprezentował nawet Polskę na Wystawie Światowej w Nowym Jorku w 1939 roku. Ciekawostką jest, że ten obraz został w USA i dziś można go oglądać w Chicago.

I nie uciekł.

Nie uciekł. A mógł wyjechać jeszcze w 1944 roku. Przeżył powstanie warszawskie, pomagał powstańcom, i po jego upadku trafił do obozu w Pruszkowie. Był chory i na początku października zmarł. Pochowany jest w Pruszkowie, w mogile zbiorowej. Tak skończył swoje życie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Stanisław Żukowski. Polski malarz, którego świat zna jako Rosjanina. Wywiad z Iryną Syzonenko - Kurier Lubelski

Wróć na lubelskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto