Z 35 do 17 spadła liczba przeszczepów nerki w lubelskim ośrodku transplantacji, który funkcjonuje w szpitalu przy ul. Jaczewskiego. Sytuacja wygląda podobnie w innych miastach. W całej Polsce w zeszłym roku wykonano o 300 mniej przeszczepów narządów. Największy spadek widoczny był w kwietniu i w grudniu. Fachowcy nie ukrywają, że wpływ na to miała głównie pandemia koronawirusa.
- Utrudnienie polegało na tym, że w związku ze zmianami organizacyjnymi w szpitalach, zmniejszyła się liczba pacjentów ze stwierdzeniem śmierci w mechanizmie śmierci mózgu. Po prostu było za mało zgłoszeń, co utrudniało pozyskiwanie narządów od dawców. Były ośrodki, jak np. w Łodzi, gdzie w pierwszym okresie pandemii, zrezygnowano w ogóle z pobierania organów - wyjaśnia prof. Sławomir Rudzki, szef Kliniki Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej i Leczenia Żywieniowego SPSK4.
Głównie narządy pobierane są właśnie od pacjentów, u których stwierdzi się mechanizm śmierci mózgu. Najczęściej są to dwie grupy osób: po wypadkach z ciężkim uszkodzeniem mózgu, który powstał na skutek urazu czaszkowo-mózgowego albo na skutek krwotoku śródczaszkowego, czyli tzw. wylewu. - Należy też wziąć pod uwagę, że w czasie epidemii znacząco spadła mobilność ludzi. Z tego względu zmniejszyła się liczba wypadków - dodaje profesor.
W czasie pandemii wprowadzono również nowe procedury związane z przeszczepami. Każdy dawca i biorca ma obowiązkowe testy na koronawirusa i badanie komputerowe klatki piersiowej, aby zmniejszyć ryzyko zakażenia. - Osoby po przeszczepach muszą na siebie uważać zawsze, niezależnie od pandemii. Każda infekcja może być niebezpieczna dla takich pacjentów - przestrzega prof. Rudzki.
Aktualnie na liście oczekujących na nową nerkę jest ponad stu pacjentów z woj. lubelskiego. Z tego grona 35 osób jest gotowych na przeszczep, kolejne 47 czasowo zawieszonych ze względu na różnego rodzaju infekcje, a w trakcie kwalifikacji znajduje się 27 pacjentów.
Lubelski ośrodek transplantacyjny działa od 1994 roku. W tym czasie odbyło się około 600 przeszczepów nerek. Najlepszy był rok 2005, gdy w naszym województwie pozyskano 78 nerek, z czego 59 przeszczepiono w SPSK4. A w 2015 r. przeszczepiono tylko 23 nerki w w Lublinie. Coraz częściej od dawców pobierane są także inne organy, jak serce, wątroba czy trzustka. Do SPSK4 przylatują wtedy helikopterem specjaliści z Anina, czy Zabrza, aby pobrać i przetransportować potrzebne narządy.
Przypomnijmy, że jeden dawca może uratować maksymalnie sześć osób. Lekarze są w stanie pobrać od niego: serce, płuca, wątrobę, trzustkę i dwie nerki. Od kilku lat notuje się jednak tendencję spadkową, jeśli chodzi o liczbę pobrań narządów. Osoby, które chcą zostać dawcami, najlepiej jakby nosiły przy sobie świadectwo woli oddania po śmierci części siebie dla ratowania innych. Z najnowszego sondażu społecznego zrealizowanego w ramach kampanii “Solidarnie dla transplantacji” wynika, że ponad połowa badanych zgodziłaby się na pobranie narządów po swojej śmierci. Co piąty badany jest niezdecydowany. Z sondażu wynika też, że ludzie popierają donację głównie ze względu na chęć uratowania komuś życia. Zaś główną przyczyną sprzeciwu jest szok związany ze śmiercią oraz brak znajomości woli osoby zmarłej.
- Tych miejsc w Lublinie już nie ma. Sprawdź
- Tych panów ginekologów najbardziej chwalą pacjentki. Zobacz ranking specjalistów
- Najdziwniejsze rzeczy, które oddają mieszkańcy naszego regionu za pośrednictwem OLX
- Polecają ich zadowoleni klienci. Sprawdź ranking najwyżej ocenianych fryzjerów
- Ciekawe budynki użytkowe z woj. lubelskiego na sprzedaż. Sprawdź ile kosztują
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?