Dyżurny białostockiej straży miejskiej otrzymał w piątek rano nietypowe zgłoszenie od zdezorientowanego kierowcy tira. Wysłanym na miejsce strażnikom mężczyzna tłumaczył, że prawdopodobnie przez 400 km wiózł nietypowego gapowicza:
- Kierowca poinformował funkcjonariuszy, że po dojechaniu na miejsce, w trakcie odpinania naczepy od ciągnika zauważył siedzącą między nimi sowę. Z relacji kierowcy wynika, że w okolicach Biłgoraju poczuł uderzenie w kabinę, właśnie wtedy najprawdopodobniej sowa rozpoczęła swą podróż na gapę. Całą noc przejechała siedząc na przewodach elektrycznych i hydraulicznych ciągnika - mówi rzecznik białostockiej SM, Jacek Pietraszewski.
Strażnicy przewieźli gapowiczkę do lecznicy. Była w dość dobrym stanie, choć nieco zszokowana.
Jak poinformował nas Jacek Pietraszewski, w poniedziałek sowa oczekiwała na transport do miejscowości Podczopek, gdzie znajduje się azyl dla dzikich zwierząt. Gdy ptak się tu nieco wykuruje, będzie mógł odlecieć i podróżować dalej.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?