Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat zamojski. Lanie wody bez umiaru źle się skończy. Już cierpią wodociągi

Bogdan Nowak
Bogdan Nowak
- Wylewanie rzek wody do ogródków w upały mija się z celem. A tak bywa. To także trzeba robić z umiarem. Bo susza jest coraz większa – ocenia kobieta z gminy Zamość. - Wystarczy się po polach rozejrzeć, żeby to zobaczyć
- Wylewanie rzek wody do ogródków w upały mija się z celem. A tak bywa. To także trzeba robić z umiarem. Bo susza jest coraz większa – ocenia kobieta z gminy Zamość. - Wystarczy się po polach rozejrzeć, żeby to zobaczyć Bogdan Nowak
Gmina Zamość zwróciła się z prośbą „o przemyślane i racjonalne korzystanie z zasobów wody”. Chodzi o miejscowy wodociąg, który zwłaszcza wieczorami jest przeciążony do granic wytrzymałości. Jeśli to się nie zmieni, może dojść do poważnych awarii. Z podobnym apelem do mieszkańców wystąpiły także władze gminy Nielisz.

- Wszystkie pompy w gminnym wodociągu pracują ostatnio na granicy wydolności – alarmuje Ryszard Gliwiński, wójt gminy Zamość. - Mieliśmy już drobne awarie, ale na szczęście udało się je naprawić. To się może zmienić. Bo gdy dojdzie do poważnych awarii, w kłopocie będzie naprawdę wielu mieszkańców.

Gdy kończy się termometr

Z wodociągu gminy Zamość korzysta w sumie 20 sołectw. Ma on cztery ujęcia. Na razie wody w nich podobno nie brakuje. Jednak jej pobór jest ostatnio tak duży, że władze gminy postanowiły zareagować. Dlatego za pomocą SMS-ów wysłano do mieszkańców apele z prośbą o racjonalne korzystanie z wodociągów, bo jak tłumaczono: „z powodu panujących warunków zużycie wody drastycznie wzrosło, ograniczając wydajność sieci”. Podobny apel zamieszczono także na stronie internetowej gminy Zamość.

Nie tylko tam są jednak kłopoty. - My także wysłaliśmy właśnie podobne, SMS-owe apele do naszych mieszkańców – zapewnia Adam Wal, wójt gminy Nielisz. - Zauważyliśmy, że wieczorami, gdy jest największy pobór wody z wodociągu, ciśnienie spada w nim z 4,5, aż do 3 atmosfer. Wodociąg jest bardzo przeciążony. To może wiązać się z awariami. Myślę, że takie kłopoty ma wiele gmin nie tylko z naszego regionu.

Co jest ich przyczyną? Samorządowcy obwiniają o to upały, które ostatnio bardzo wszystkim dokuczają. Bywają przecież dni, że skala w termometrach niemal się kończy. Wysychają wówczas przydomowe ogródki i trawniki. Są jednak podlewane (wieczorami, gdy upały trochę odpuszczają) jednocześnie przez wielu użytkowników wodociągów. Kłopotem mogą być także przydomowe baseny – te budowane na stałe i przenośne. Tak twierdzą mieszkańcy gminy Zamość.

- Ludzie leją do nich wodę bez opamiętania, bo dzieci lubią się w wodzie chlapać. Niektórzy myją także samochody na podwórkach – wylicza jeden z mieszkańców miejscowości Zawada (gm. Zamość). - I przez to także cierpi wspólny wodociąg. Słyszy się też, że niektóre, przydomowe studnie i ujęcia wody się już z tego upały pozamulały, powysychały. Więc większa ilość ludzi korzysta z gminnego wodociągu.

- Wylewanie rzek wody do ogródków w upały mija się z celem. A tak bywa. To także trzeba robić z umiarem. Bo susza jest coraz większa – ocenia kobieta z gminy Zamość. - Wystarczy się po polach rozejrzeć, żeby to zobaczyć.

Nie marnujmy wody

Nie są to słowa bez pokrycia. Przemysław Stachyra, kierownik Stacji Bazowej Zintegrowanego Monitoringu Środowiska Przyrodniczego Roztoczańskiego Parku Narodowego uważa, że jeśli chodzi o zasoby wodne w regionie jesteśmy w punkcie krytycznym. Od kilku miesięcy poziom wód w podziemnych złożach kredowych spada aż o pięć centymetrów tygodniowo. Taka sytuacja utrzyma się prawdopodobnie do września.

- Wprawdzie ubiegły rok nie był bardzo suchy, ale ostatniej zimy śniegu brakowało – tłumaczy. - A w maju mieliśmy tylko 25 proc. średniej normy opadów dla tego miesiąca. W efekcie już w wielu miejscach możemy obserwować suszę glebową. Tak jest np. w okolicach Zwierzyńca, ale także wielu innych miejscach regionu.

Co można zrobić? Powinniśmy dbać o naturalne zbiorniki retencyjne, bory bagienne, łąki oraz doliny rzeczne, gdzie woda jest dłużej przechowywana, dzięki czemu może przesiąkać do głębszych warstwa gleby. Nie niszczyć ich, nie osuszać. Warto też myśleć o tym co się robi.

- Woda, którą podlewamy np. trawniki jest marnowana, bo szybko odparowuje. Musimy ją oszczędzać, w każdy możliwy sposób i to w perspektywie wieloletniej. Inaczej zaszkodzimy sobie i przyszłym pokoleniom – przekonuje Przemysław Stachyra. - Dlatego popieram apel gmin o jej racjonalne wykorzystanie.

od 12 lat
Wideo

Dobre i złe sąsiedztwo grochu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Powiat zamojski. Lanie wody bez umiaru źle się skończy. Już cierpią wodociągi - Zamość Nasze Miasto

Wróć na bilgoraj.naszemiasto.pl Nasze Miasto