- Opał jest bardzo drogi. Za metr sześcienny porąbanego drewna do kominka zapłaciłem ostatnio prawie 500 zł. To znacznie więcej niż jeszcze rok wcześniej – mówi mieszkaniec osiedla Powiatowa w Zamościu. - Ceny węgla także wzrosły, o czym wszyscy wiedzą. Nic dziwnego, że ludzie martwią się tym co przed nami, że smród palonych śmieci nie da nam żyć.
Smog nad miastem
- Gdy jest mroźnie, na naszym osiedlu i w jego okolicach trudno czasami wytrzymać. Ze względu na smog. Tak jest zresztą także w innych częściach miasta – dodaje mieszkaniec os. Karolówka w Zamościu (nazwiska do wiadomości redakcji). - To co się wydobywa z niektórych kominów to… palone byle co, nawet plastikowe opakowania, szmaty, meble. Taki dym jest trujący, lepki, rakotwórczy i w sumie łatwy do rozpoznania. Co z tego, kiedy palacze śmieci nic sobie z tego nie robią.
Sprawa została poruszona podczas ostatniej, zamojskiej sesji Rady Miejskiej (obrady odbyły się 26 września) przez Macieja Spozowskiego, przewodniczącego zarządu osiedla Stare Miasto w Zamościu. On także martwił się, że miasto zasnuje niebawem dym z palonych odpadów. - Czy będą zatem wzmożone kontrole palenisk domowych ze względu na sytuację energetyczną? - dopytywał podczas obrad. - Czy jest jakiś plan, pomysł na to, żeby mieszkańcy nawzajem się nie zatruwali?
Okazuje się, że pomysł jest od lat podobny. Chodzi o kontrole palenisk, które w kolejnych sezonach grzewczych są przeprowadzane na terenie Zamościa. Uczestniczy w nich magistraccy urzędnicy oraz strażnicy miejscy. Kontrolerzy mają prawo wejść do mieszkań i domów: co ważne, tylko „na trasie” do paleniska. Czasami znajdują tam np. nadpalone odpady. Gdy jednak mają co do nich wątpliwości, próbka popiołu przesyłana jest do laboratorium.
- W ubiegłym roku mieliśmy kilkadziesiąt takich kontroli – mówi Marian Puszka, komendant zamojskiej Straży Miejskiej. - Niektóre osoby za palenie odpadami zostały ukarane mandatami w wysokości 500 zł. W niektórych przypadkach sprawy były kierowane także do sądów. Wówczas kary były znacznie wyższe i wynosiły pięć do sześciu tysięcy złotych. Podobne kontrole rozpoczną się także w Zamościu niebawem. Warto także dodać, że analizy palenisk przygotowane przez laboratoria są naprawdę szczegółowe. Niedozwolone substancje są w nich dokładnie określane.
Powolny proces
Niewykluczone jednak, że badań laboratoryjnych będzie w tym roku mniej. Dlaczego? Mówił o tym na ostatniej sesji zamojskiej Rady Miejskiej Jarosław Miechowiecki, dyrektor Wydziału Gospodarki i Ochrony Środowiska UM w Zamościu.
- W budżecie miasta są zaplanowane środki na przeprowadzenie kontroli – tłumaczył. - Jednak laboratoria, które badania przeprowadzają podnoszą ceny, a nasze środki są ograniczone.
Nie to jest jednak najważniejsze.
- Tutaj nie chodzi przecież o karanie ludzi, ale o to, żeby w końcu wszyscy zrozumieli, iż w piecach nie należy palić odpadami – mówi mieszkaniec osiedla Powiatowa. - Ta świadomość powoli przedziera się do wielu z nas. To jednak proces powolny. A trzeba być naiwnym, żeby uwierzyć, że tylko dzięki kontrolom, śmieci nie będą już trafiały do zamojskich kominków i pieców.
Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?