Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niezwykłe pożegnanie roku razem z brodaczami w Sławatyczach. Zobacz zdjęcia

Bogdan Nowak
Bogdan Nowak
Jolanta Masiewicz
Jolanta Masiewicz
Gminny Ośrodek Kultury w Sławatyczach
Barwnie i wesoło wyglądało pożegnanie starego roku w Sławatyczach, w powiecie bialskim. Tradycyjnie jak każdego roku pojawili się tu Brodacze.

Brodacze to lokalna nazwa przebierańców, którzy od ponad wieku wychodzą na ulice nadbużańskich Sławatycz w ostatnich trzech dniach grudnia w okresie, kiedy każdy żegna się ze starym rokiem. Nakładają specjalne stroje i paradują ulicami Sławatycz. Określenie brodacz pochodzi od bardzo długich bród z lnianego włókna, okrycie wierzchnie stanowi długi kożuch barani obrócony baranicą na zewnątrz. Garb i długi kij były oznakami starości i wielkiego wysiłku, jaki trzeba było wznieść w ustępującym roku. Ręce i nogi owinięte były słomą i podwiązane powrósłami.

To niezwykła, bardzo oryginalna tradycja

Przygotowania do ich „wychodzenia” na ulice trwają podobno zwykle od początku adwentu. Całymi rodzinami wykonuje się dla nich misterne kwiaty z kolorowej bibuły, którymi ozdabiano wysokie na ok. 70-80 cm stożkowe kapelusze. Do takich nakryć głowy przyczepiano długie wstążki, które efektownie wyglądają podczas szalonego wirowania w tańcu czy biegania po ulicach i sławatyckich opłotkach.

Brodacze powinni być anonimowi (stąd maski na ich twarzach). Tradycyjnie to jednak zawsze młodzi mężczyźni, kawalerowie. Podobno w Sławatyczach można było ich spotkać już w XIX wieku. Były to stwory dzikie, nieokiełznane. Przebierańcy rozbiegali się po całej miejscowości lub zaglądali do domów i gospodarstw (omijali jednak ludzi pogrążonych w żałobie). Nie śpiewali kolęd, z nikim nie rozmawiali, a jedynie bardzo głośno ryczeli, pohukiwali czy groźnie mruczeli. Mocno bili też kijami o ziemię. Zdarzało się także, że chwytali upatrzone wcześniej dziewczęta i przyciskali nimi do siebie. Wówczas szaleńczo kręcili się z uwięzionymi w ten sposób pannami. Wirowały wówczas wstążki, kapelusze i długie, kobiece włosy.

Brodacze straszyli też dzieci, psy i tych, którzy im się nawinęli. Teraz zatrzymują również samochody na ulicach wydając na całe gardło bełkotliwe dźwięki. I to się podobało i podoba! Ludzie zawsze witają ich z sympatią i śmiechem.

Tradycyjnie 29 grudnia w Sławatyczach odbył się też konkurs na Brodacza Roku 2022

Komisja konkursowa 29 grudnia wybrała Brodaczy najwierniej oddających cześć tradycji regionu. Przewodniczącą komisji konkursowej była Beata Mazurek europesł PE. Zadanie nie było łatwe, bo wszyscy prezentowali się niesamowicie .W swojej ocenie komisja wzięła pod uwagę jakość oraz materiały użyte do wykonania kapelusza i maski, okrycie wierzchnie składające się z kożucha, słomianek i kija oraz ogólne wrażenie estetyczne i żywiołowość uczestnika konkursu.
Laureatem konkursu został Brodacz nr 9, II miejsce zajął Brodacz nr 2, III miejsce - Brodacz nr 3. Pozostali uczestnicy otrzymali wyróżnienia.

Warto przypomnieć, że Brodacze ze Sławatycz – zwyczaj pożegnania starego roku – decyzją Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z dnia 1 grudnia 2021 r. został wpisany na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego.
Zobacz zdjęcia w naszej galerii z tego niezwykłego widowiska.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na bialapodlaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto