Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Każda z tych informacji bolała jak fizyczne uderzenia”. Mały Franio z Zamościa potrzebuje pomocy!

Bogdan Nowak
Bogdan Nowak
Franio czeka na nasze wsparcie. Dzięki niemu dziecko ma szansę wyzdrowieć
Franio czeka na nasze wsparcie. Dzięki niemu dziecko ma szansę wyzdrowieć archiwum rodzinne
- We wrześniu ubiegłego roku na świat przyszedł nasz syn Franek. Los go nie oszczędził i wybrał dla niego bardzo rzadko występującą chorobę wrodzoną: hemimelia strzałkowa – mówi Łukasz Klucha z Zamościa. - Jego lewa nóżka nie będzie się rozwijała jak zdrowa prawa. Czeka go długie leczenie i rehabilitacja. Franek będzie musiał przejść co najmniej dwie operacje. Najważniejsze to przeprowadzić je w odpowiednim okresie dorastania. Wiąże się to z ogromnymi kosztami.

Franio urodził się 17 września 2022 roku. Rodzice od razu wówczas zauważyli, że jego nóżka wygląda źle. Stópka była koślawa, a kość piszczelowa zgięta. Ponadto lewa nóżka była krótsza od prawej. Jak wspominają rodzice, ich radość z narodzenia wyczekanego synka została brutalnie odebrana przez strach o jego przyszłość.

Po pewnym czasie okazało się, że dziecko cierpi na hemimelię strzałkową. Taka była lekarska diagnoza. To rzadka i trudna do wyleczenia wada. Rodzicom trudno było w to na początku uwierzyć. Bo jak się dowiedzieli, z taką chorobą rodzi się tylko od 3 do 7 dzieci w Polsce rocznie. Diagnozę potwierdzili jednak specjaliści z Paley European Institute w Warszawie. Ilość stwierdzonych wad jest duża.

„Brak części kości strzałkowej, przodozgięcie kości piszczelowej, koalicja skokowo-piętowa, deformacja stawu skokowego, lewa noga krótsza od prawej o około 2 cm i z wiekiem ta różnica będzie się powiększać… – napisał na portalu siepomaga (tam można znaleźć dokładny opis choroby dziecka oraz trudnej sytuacji w której znalazła się cała rodzina) Łukasz Klucha. „Każda z tych informacji bolała jak fizyczne uderzenia. Przecież to nie są tylko słowa. To choroby naszego synka!”

Dziecko musi przejść dwie operacje. Pierwsza musi odbyć się pomiędzy 18 a 24 miesiącem życia. Będzie dotyczyć wyprostowania kości piszczelowej, rekonstrukcji kości stopy i stabilizacji stawu skokowego. Zapewnić to może prywatne leczenie w Paley European Institute w Warszawie. Potem potrzebna będzie jeszcze jedna operacja.

- Leczenie jest bardzo kosztowne. Łącznie na obie operacje potrzeba nam prawie 300 tys. zł. To bardzo duża kwota, dlatego potrzebujemy wsparcia – mówi w rozmowie z nami Łukasz Klucha. - Jest jednak nadzieja, że gdy zostaną one przeprowadzone w odpowiednim terminie nasz synek będzie rozwijał się prawidłowo, będzie zdrowy. Taka szansa wynosi 99 procent! Jeżeli ktoś chciałby nam pomóc, będziemy bardzo wdzięczni.

Zbiórka pieniędzy na leczenie małego Franka prowadzona jest na portalu siepomaga.pl. Link do akcji pomocowej znajduje się tutaj: https://www.siepomaga.pl/franio-klucha?fbclid=IwAR0HFSTb97DhEl2fbdGcM6x3-I0XT69WoK8WMZUjMptGSN6CG0sc8MLrnEg

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zamosc.naszemiasto.pl Nasze Miasto