Wyrok zapadł w połowie maja. Jest nieprawomocny. Na poczet kary kobiecie zaliczono areszt w którym przebywała od lipca ubiegłego roku. Oskarżona nie przyznawała się do zabójstwa.
Do tragedii we Frampolu doszło w nocy między 6 a 7 lipca. Wieczorem małżeństwo piło razem alkohol. Oboje nie stronili od kieliszka. W domu była też ich 16-letnia córka. W pewnym momencie 43-latek zaczął zachowywać się agresywnie. Wybuchła awantura. Po jakimś czasie małżonek uspokoił się i poszedł spać. Maria G. przyszła do męża i zaczęła go dusić. W ten sposób doprowadziła go do stanu bezbronności. Następnie wzięła sznurek, jeden koniec oplotła wokół szyi 43-latka a drugi przywiązała do klamki w szafie. Kobieta zostawiła męża w takiej pozycji na noc.
Rano, 7 lipca mężczyznę znalazła 16-letnia córka. Przestraszona dziewczyna pobiegła do matki krzycząc, że ojciec się nie rusza. Maria G. wezwała pogotowie. Niestety 43-latka nie udało się uratować. Zmarł tego samego dnia po godzinie 17:00.
Prokurator postawił początkowo 40-latce zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego następstwem była śmierć. Później, po zebraniu szerszego materiału dowodowego prokuratur zadecydował, że kobieta odpowie za zabójstwo.
Sekcja zwłok wykazała, że do śmierci doszło w wyniku zatrzymanie krążenia, którego skutkiem było niedotlenienie tkanki nerwowej i uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego.
40-latka utrzymywała, że nie chciała zabić małżonka a jedynie go uspokoić.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?