Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dwie firmy chcą kupić PKS Biłgoraj

Joanna Nowicka
Dwie firmy chcą kupić PKS Biłgoraj
Dwie firmy chcą kupić PKS Biłgoraj JS
Trwa szczegółowa analiza ofert złożonych przez firmy zainteresowane kupnem Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Biłgoraju. Udziałami spółki zainteresowane są dwie firmy.

Termin składania ofert minął w środę. Koperty zostały otwarte w czwartek. Do przetargu zgłosiło się i wpłaciło wadium dwóch oferentów. Pierwszy z nich to Piotr Brewczak prowadzący w Bełżycach Przedsiębiorstwo Wielobranżowe BP TOUR Piotr Brewczak. Z informacji podanych na stronie internetowej firmy wynika, że zajmuje się ona przewozami pasażerskimi w kraju i za granicą oraz wynajmem busów i autobusów. Drugim z zainteresowanych jest spółka Wach we Frampolu. O tej w sieci dowiadujemy się jedynie tyle, że pod nazwą Wach działa we Frampolu stacja benzynowa.

Cena wywoławcza PKS w Biłgoraju wynosiła 1,7 mln zł. Przedsiębiorca z Bełżyc złożył ofertę kupna udziałów za kwotę 1 mln 750 tys. zł. Drugi z oferentów zaproponował 1 811 590 złotych.

Kryterium wyboru najkorzystniejszej oferty w przetargu była cena. To jednak, która firma kupi udziały zależy w pierwszej kolejności od oceny ofert dokonanej przez komisję: - Chodzi głównie o to czy oferty są kompletne, zgodne z prawem, czy wnioski wypełnione są prawidłowo - wyjaśnia Beata Górka, rzecznik prasowy Marszałka Województwa Lubelskiego.

Po ocenie komisja skieruje na posiedzenie Zarządu Województwa Lubelskiego uchwałę w sprawie wyboru najkorzystniejszej oferty. Później będzie już można podpisać umowę.

Przypominamy, że rozstrzygany aktualnie przetarg na sprzedaż większości udziałów (85%) biłgorajskiego przewoźnika należącego do Urzędu Marszałkowskiego będzie już trzecią próbą zbycia PKS-u. Cena przy pierwszej próbie wynosiła niemal 4 mln zł (w 2012 roku).

PKS Biłgoraj zatrudnia dziś 119 pracowników i ma 2,5 mln zł długu. Sytuacja jest trudna, pracownicy od dłuższego czasu nie dostają wypłat w terminie.

Spółka przechodziła w ubiegłych latach restrukturyzację, głównie w zatrudnieniu. Ta - jak zapewniał prezes zarządu PKS Biłgoraj, Jacek Patro - przebiegała w sposób naturalny, bo wielu pracowników przeszło na emeryturę. Prezes chciał jednak pójść o krok dalej i pozbyć się majątku. Chodziło o dworzec. Pieniądze ze sprzedaży miały pójść na spłatę długów i wymianę taboru. Zgody na taki krok nie wyraził Urząd Marszałkowski. Właściciel obawiał się, że kasa zostałaby "przejedzona" a kondycja spółki pozostałaby w złym stanie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bilgoraj.naszemiasto.pl Nasze Miasto