Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Biłgoraj: Zamknęli kardiologię, bo zachorował lekarz

Joanna Nowicka
Biłgoraj: Zamknęli kardiologię, bo zachorował lekarz
Biłgoraj: Zamknęli kardiologię, bo zachorował lekarz JN
Biłgorajski szpital przyjmuje pacjentów chorych na serce tylko w wyjątkowych przypadkach, gdy potrzebują natychmiastowej hospitalizacji. Reszta odchodzi z kwitkiem.

W Biłgoraju temat zamkniętego oddziału wywołuje silne emocje. Osoby, które spotkaliśmy przed szpitalem nie kryją irytacji: - Choroby kardiologiczne są bardzo częste i zagrażają życiu. Wymagają natychmiastowego leczenia, jak można dopuścić do zamknięcia takiego ważnego oddziału? - pyta jeden z mężczyzn.

Dyrekcja szpitala uspokaja i zapewnia, że pacjenci, którzy wymagają natychmiastowej pomocy nie zostaną odesłani z kwitkiem, bo częściowo zadania kardiologii przejął oddział wewnętrzny: - Zawieszona została planowa diagnostyka. Oznacza to, że przyjmiemy pacjenta wymagającego natychmiastowej hospitalizacji, ale pozostali muszą poczekać, albo skorzystać z usług innego świadczeniodawcy. O sprawie zostało też poinformowane pogotowie. Ratownicy wiedzą, że niektórych pacjentów należy wieźć np. bezpośrednio do Zamościa - wyjaśnia Zbigniew Kowal, dyrektor biłgorajskiego szpitala. W efekcie na 30 łóżek szpitalnego oddziału, około połowa stoi pusta.

Jak tłumaczy dyrekcja lecznicy, powodem zawieszenia funkcjonowania kardiologii jest nagła choroba jednego z lekarzy specjalistów: - Nie udało nam się na czas znaleźć zastępstwa, więc utraciliśmy wymagane przez NFZ warunki do prowadzenia oddziału - mówi dyrektor.

Dodaje, że z pozyskiwaniem specjalistów ma problem wiele mniejszych szpitali. W jego opinii sytuacja nie należy do wyjątkowych. Zbigniew Kowal Zapewnia też, że władze szpitala robią wszystko, by jak najszybciej otworzyć kardiologię. Kiedy? - To kwestia najbliższych tygodni - usłyszeliśmy.

Problemami w szpitalu zainteresowało się też biłgorajskie starostwo od którego prowadząca szpital spółka Arion Szpitale dzierżawi budynki. Starosta Marian Tokarski poinformował już o zamknięciu oddziału NFZ. Po wstrzymaniu przyjęć na oddział spotkał się też z władzami szpitala: - Dyrektor deklarował, że rozwiąże problem do końca stycznia. Zaproponowaliśmy również możliwe rozwiązania, które pozwoliłyby zapobiec w przyszłości podobnym sytuacjom - mówi starosta.

Chodzi przede wszystkim o zacieśnienie współpracy ze Szpitalem Jana Pawła II w Zamościu, który dysponuje wyspecjalizowaną kadrą kardiologów.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bilgoraj.naszemiasto.pl Nasze Miasto