Biłgoraj: zaatakował nożem rodziców. Prokuratura zarzuca Danielowi S. zabójstwo i usiłowanie zabójstwa

Śledczy z Prokuratury Okręgowej w Zamościu po przedstawieniu 24-latkowi zarzutów skierowali do sądu wniosek o trzymiesięczny areszt tymczasowy dla Daniela S. Sąd przychylił się do wniosku.

Zabójca z Biłgoraja był przesłuchiwany, ale odmówił składania wyjaśnień. Wciąż nie wiadomo też czy 24-latek był w chwili zdarzenia pod wpływem środków odurzających. Bezpośrednio po zdarzeniu śledczy informowali, że nic nie wskazywało na to, by Daniel S. był pod wpływem alkoholu czy narkotyków.
W ubiegłym tygodniu odbyła się też sekcja zwłok matki mężczyzny - Anny S.
- Wiadomo, że na skutek zadanych kobiecie ran kłutych doszło do krwotoku wewnętrznego. Na szczegółowy raport z sekcji zwłok będzie trzeba jeszcze poczekać - mówi prokurator Artur Szykuła z Prokuratury Okręgowej w Zamościu.

Do ataku na małżeństwo S. doszło 27 maja, wieczorem przy ul. Jagiełły w Biłgoraju. Po godzinie 18:00 policjantów z Komendy Powiatowej Policji zaalarmowali mieszkańcy osiedla, którzy zauważyli na ulicy znanego im 24-latka z nożem. Policjanci szybko przyjechali na miejsce, ale okazało się, Daniel S. już wcześniej zaatakował rodziców trzymanym w ręku nożem kuchennym. Kobieta zmarła na miejscu, jej mąż został przetransportowany do szpitala pogotowiem lotniczym. Przeżył, bo napastnika odgonili sąsiedzi.

Po zdarzeniu otrzymaliśmy informacje, z których wynikało, że napastnik cierpiał na zaburzenia psychiczne. Jedno informowali o schizofrenii, inni pisali o uzależnieniu od narkotyków. - Możemy potwierdzić, że mężczyzna był leczony psychiatrycznie, ale nie komentujemy, o jakich zaburzeniach mowa - skomentował prokurator Szykuła.
Zamojska prokuratura na razie nie informuje czy Daniel S. będzie badany przez biegłych psychiatrów pod kątem tego czy w chwili ataku był poczytalny.

Za zabójstwo grozi kara dożywotniego więzienia.

Anna S. pracowała przez wiele lat jako pielęgniarka w biłgorajskim szpitalu. Była bardzo lubiana przez współpracowników i sąsiadów.