Rodzice Damiana zgłosili zaginięcie dziecka w środę około 18:00. Dziecko nie wróciło do domu ze szkoły. Było ciemno i mgliście. Mundurowi natychmiast ogłosili alarm i rozpoczęli poszukiwania zaginionego chłopca z Biłgoraja. 10-latka szukało ponad 100 policjantów i 20 strażaków oraz przewodnicy z psami tropiącymi. Zaangażowali się również nauczyciele chłopca, znajomi i rodzina.
- Funkcjonariusze przeczesywali wszystkie miejsca gdzie mógł pójść chłopiec, sprawdzali również parki, dworce, cmentarze, łąki, okolice rzek i lasów. Rozpytywali również napotkanych mieszkańców podając rysopis dziecka, sprawdzano także miejsca zamieszkania kolegów Damiana – mówi Milena Wardach z policji w Biłgoraju.
Zaginiony chłopiec z Biłgoraja odnalazł się około 20:30. Wrócił do domu. Jak? Okazało się, że dziecko poszło po zajęciach sportowych wzdłuż rzeki i tak dotarło do miejscowości Dąbrowica. Tutaj Damian zmęczył się marszem i poprosił jedną z mieszkanek miejscowości o podwiezienie do Biłgoraja, podając jej swój adres.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?