Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rolnicy u zamojskiego starosty. Będzie bojkot wyborów? Dziś poznamy odpowiedź

Joanna Nowicka
JN
W czwartek 29 września w starostwie spotkali się rolnicy, którym zakłady w Bodaczowie są winne pieniądze, przedstawiciele starostwa, Zrzeszenia Producentów Rzepaku, Izby Rolniczej i policji. Zabrakło jedynie przedstawicieli Zakładów w Bodaczowie. Rolnicy myślą o bojkocie wyborów. Czy do tego dojdzie? Odpowiedź poznamy dziś (piątek) po godzinie 15. Wtedy mąż zaufania, wojewoda Genowefa Tokarska ogłosi czy wg niej zakłady są wypłacalne czy nie.

Na czwartkowe spotkanie przybyło kilkudziesięciu rolników. Sala konferencyjna w starostwie była przepełniona. Plantatorom rzepaku puszczają nerwy, u niektórych widać już zrezygnowanie. Wszyscy liczyli na rozmowę z przedstawicielami zakładów. Niestety takiej nie było, bo nikt się nie pojawił. Przyszło jedynie pismo, które odczytał starosta.

W liście czytamy, ze władze zakładu dokładają wszelkich starań, by rozwiązać zaistniałą sytuację i, że zakłady „wypracują korzystne dla rolników rozwiązanie problemy wypłat należności za rzepak”. Zakłady tłumaczą, że niestety na spotkanie nie mógł przybyć żaden kompetentny przedstawiciel firmy, ponieważ główna platformą porozumienia z rolnikami ma być wojewoda a władze zakładów są też obecnie bardzo zajęte rozmowami z inwestorem.

Zebranych uspokajał Szymon Kuczyński z Krajowego Zrzeszenia producentów Rzepaku: - Proszę, byśmy wstrzymali się z decyzjami do jutra. O 14:30 mam spotkanie z wojewodą Genowefa Tokarską, która miała uzyskać wgląd w dokumenty Zakładów w Bodaczowie i oceni jak sytuacja wygląda i czy rolnicy dostaną wypłaty – poinformował.

Kuczyński oznajmił również, że gdyby wojewoda nie zdecydowała się poręczyć za firma, rolnicy najprawdopodobniej zdecydują się na bojkot wyborów.

Na spotkaniu był też obecny Bartosz Magryta z Wydziału Przestępczości Gospodarczej zamojskiej komendy. Rolnicy pytali jak to możliwe, że zakłady są bezkarne: - Prokurator nie dopatrzył się żadnego przestępstwa. Jego zdaniem sytuacja zakładu jest taka, że pozwala na dalszą egzystencję i zobowiązanie zostanę zrealizowane. Proszę nie oczekiwać ode mnie innych informacji – powiedział.

Tymczasem sytuacja plantatorów rzepaku jest bardzo trudna. Wielu z nim już dawno skończyły się oszczędności, mają niezapłacone rachunki i nikt nie zwalnia ich z narastających odsetek:
- Są mi dłużni 60 tys. zł. Nie dostałem ani grosza. Dyrektor zakładu, Tadeusz Walczak juz dwa razy obiecywał mi wypłatę i nic… - mówi Grzegorz Kalinowski z Grabowca – Na początku nie było jeszcze źle, bo sprzedałem zboże i miałem trochę oszczędności, ale te pieniądze już się skończyły. Mam niezapłacone rachunki, naliczają mi odsetki. Dla mnie to jest mafia. Nie wierzę, że prokuratura nie mogła znaleźć dowodów na przestępstwo.

Gdy tylko dowiemy się jaką decyzję podjęła Genowefa Tokarska, natychmiast Was o tym poinformujemy.


**Zamojski informator miejski

przydatne telefony i adresy w jednym miejscu

Wakacyjny przewodnik po regionieZobacz serwis Z przymrużeniem okaZobacz Kronikę policyjną województwa Lubelskiego**

Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zamosc.naszemiasto.pl Nasze Miasto